aurea

06 września 2018

Brak komentarzy

Co osłabia państwo?

Bartosz Wilk: Co osłabia państwo?

Niedawno głośnym echem odbiła się w polskich mediach informacja o kolejnym, drastycznym wzroście zatrudnienia w sektorze państwowym[1]. Przybycie nowej rzeszy urzędników w żaden sposób nie wpłynęło jednak na jakość świadczeń zapewnianych przez państwo polskie. Dodatkowe etaty, jakie na wszystkich szczeblach stworzyła III Rzeczpospolita nie generują żadnego wymiernego dobra, nie przyczyniają się też do wzrostu bogactwa, wręcz przeciwnie, jedynie zubażają polskich obywateli.

Panująca obecnie recesja, która tylko pozornie została zażegnana, odsłoniła ogromne problemy budżetowe rozwiniętych państw tak zwanego Zachodu. Wiele z pogrążonych w kryzysie krajów skupionych w strefie euro stoi na krawędzi bankructwa, podobnie rzecz ma się w USA, gdzie jak podaje „Wall Street Journal”, również poszczególne stany znajdują się w nie lepszej sytuacji.

By zrozumieć naturę tych problemów budżetowych nie możemy ograniczyć się jedynie, jak to ma w dużej mierze miejsce w Europie, do ogromnych wydatków sektora ubezpieczeń społecznych czy polityki monetarnej, ale istotne znaczenie ma tu równieżstruktura zatrudnienia.

Jak pisze Stephen Moore na łamach „WSJ” , w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych ponad 22,5 miliona ludzi pracuje w administracji rządowej. Dla porównania w sektorze wytwórczym pracuje o połowę mniej osób – 11,5mln[2]. Gdyby stworzyć piramidę u której szczytu znajdują się urzędnicy, zaś na dole osoby pracujące w innych sektorach gospodarki, okazałoby się, że piramida ta rozszerza się w górę. Rosnące zatrudnienie w sektorze budżetowym nadal nie jest mocno odczuwalne, głównie ze względu na zwiększoną wydajność rolnictwa i produkcji przemysłowej, niemniej jednak dane te powinny zaalarmować Waszyngton oraz władze stanowe. Warto przyjrzeć się źródłom z jakich finansowane są te stanowiska.

Przyjmijmy, że – jak to ma miejsce w USA – państwo nie jest właścicielem przedsiębiorstw i nie czerpie z nich dochodów. Pieniądze potrzebne na zatrudnianie kolejnych osób w sektorze budżetowym państwo czerpie przede wszystkim z podatków, które są płacone przez wszystkich obywateli. Widać jednak, że w przypadku osób będących na etacie państwowym, podatki  są przekazywane de facto tam, skąd dopiero co trafiły, to znaczy do budżetu. W związku z tym prawdziwe dochody państwo czerpie jedynie od tej malejącej grupy osób zatrudnionych w innych sektorach. Co więcej, zatrudnianie przez państwo młodych ludzi pozbawia społeczeństwo części przedstawicieli najbardziej aktywnej i innowacyjnej grupy wiekowej, która ma wymierny i długofalowy wpływ na stan gospodarki kraju. Zamiast rozwijania przedsiębiorczości i umiejętności samodzielnego radzenia sobie w trudnych warunkach, ludzie ci stają się elementami sztywnej i hierarchicznej struktury wymagającej przede wszystkim postępowania według ściśle ustalonych reguł. Energia tych ludzi kanalizowana jest przede wszystkim na ograniczanie działalności gospodarczej pozostałych obywateli, sprzyja również utrzymywaniu się na rynku nieefektywnych przedsiębiorstw. Oczywiście problem nie sprowadza się jedynie do aspektów ekonomicznych, nie bez znaczenia pozostaje fakt politycznego uzależnienia się tych ludzi od struktur państwowych, a więc ich faktyczne poparcie w wyborach dla partii sprzyjających etatyzacji[3].

Przedefiniowanie roli państwa w pewnym okresie historii sprawiło, że jest ono obecnie rozrośnięte bardziej niż kiedykolwiek. Równocześnie jednak ma poważne problemy utrzymaniem przyzwoitej jakości świadczeń nawet w tych sferach, jak choćby obronność, gdzie jest ono szczególnie potrzebne. Rozwijający się klientelizm względem instytucji państwowych niszczy indywidualną inicjatywę, a także więzi istniejące w lokalnych społecznościach, które przyjmują bierną postawę, oczekując od państwa rozwiązania wszelkich dotykających ją problemów.

Bartosz Wilk

Przypisy:

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/biurokracja-w-polsce-rosnie-w-sile,62777,1
http://online.wsj.com/article/SB10001424052748704050204576219073867182108.html
http://mises.pl/blog/2010/09/20/dilorenzo-nasza-totalitarna-biurokracja-regulacyjna/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *